poniedziałek, 16 listopada 2015

Przysyłka! Pędzle Sunshade Minerals & Hakuro !

No siema, piszę żeby wam się pochwalić, że właśnie przyszły zamówione pędzle SUNSHADE MINERALS ♥  i jeden pędzel HAKURO H50.
Wszystkie zamówione na allegro, nie ma problemu z dostępem do nich. Pewnie niektórzy zauważą, że dwa pędzle są te same (SM I Hakuro) Dlaczego ? A no dlatego, że ja #najmądrzejsza tak się podjarałam nimi, chciałam mieć je na już. Okazało się, że 'nie ma' takiego zestawu jakiego ja bym sobie życzyła więc najpierw zamówiłam H50 bo wydawał mi się najważniejszy. Asia się ucieszyła i zapłaciła po czym znalazła powiększony zestaw ze wszystkimi upragnionymi.. Wyszło na to, że i tak nie zaoszczędziłam ale w końcu wzięłam powiększony bo serio, opłaca się (SM - 13szt 75 zł/ 12szt - 60zł; Hakuro 34,99) i zdublowany pędzel powędruje do mojej siostry ;)





Niewiele mogę o nich napisać bo dopiero jutro rano się nimi pomaluję ;) i będę intensywnie testować w najbliższym czasie więc może napiszę coś więcej jak już je całkowicie poznam. Jest to mój pierwszy taki zakup i już czuję, że będzie udany gdyż doradziła mi je jak zawsze niezawodna becomingbeautiful  ♥  Jest to mój kosmetyczny guru  :D Póki co mogę powiedzieć, że są cudownie miękkie i nie mogę się doczekać kiedy się nimi pomaluję :D Wyglądają dość porządnie i solidnie, zapowiada się całkiem fajnie ^^


 Bardzo fajne etui, można by powiedzieć takie trochę eco ;) na początku mi się nie spodobało, bo jednak pikowane etui Pauliny ze sztucznej skórki wygrywa wszystko ale to wcale nie jest takie złe jak myślałam :) Przeżyję :D Mega się cieszę, że w końcu przyszły ♥ W końcu cały tydzień o nich trajkotałam! 

Tyle o zakupach. Wiecie co ja dzisiaj zrobiłam? Dzień jak co dzień czyli problem co gotujemy.  Z racji tego iż, jestem zdecydowanym przeciwnikiem wyrzucania żarcia często staram się maksymalnie wykorzystać to co mam w lodówce. Wpadłam na genialny pomysł, że podsmażę cebulkę, dodam mięsa mielonego i uwaga zmiksuję pomidorki cherry, których miałam już dość z jabłkiem. Tak, jabłkiem. Zmiksowałam i dodałam. Przez 10 minut krzyczałam do współlokatorki hasła typu " MAAAAAGDAAAA, zjebałaam/ To wygląda ja gunwo/ Co teraz/ Jak żyć" No nic, cisnę dalej, przyprawiam dodaję sól, pieprz, dużo papryki żeby moja klęska nabrała koloru i dało się zjeść chociaż oczami, czosnek w proszku (lenistwo), wegetę (tak bardzo zdrowo), paprykę ostrą no i dla ratunku świeża bazylia. Ugotowałam makaron, starłam ser. CHWILA PRAWDY. Próbuję i wiecie co ? Wyszło przepyszne! Potwierdzone info. Polecam, Słoń :D Wrzucam fotę ;)



1 komentarz:

  1. ugotuj mi coś... < 3 czego nsapów nie kręcisz ze swojego życia kuchennego ?!

    OdpowiedzUsuń